Forum www.pieswpoznaniu.fora.pl Strona Główna www.pieswpoznaniu.fora.pl
Forum dla miłośników psów z Poznania
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hotel "Na Woli"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pieswpoznaniu.fora.pl Strona Główna -> Petsitterzy i hotele dla psów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zeszytwkratke




Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:05, 13 Sie 2014    Temat postu: Hotel "Na Woli"

Jest mi bardzo przykro, że moją pierwszą wiadomością na tym forum będzie taka historia, ale jest to jedne z nielicznych miejsc gdzie mogę się tym zdarzeniem podzielić.

Chciałabym przedstawić sytuację, która spotkała moją rodzinę i przede wszystkim naszego psa w trakcie jego pobytu w hotelu dla psów Na Woli, w Poznaniu. Wybierając się z rodziną na tygodniowe wakacje za granicę, zdecydowaliśmy się oddać nasze dwa psy (labradorkę i nowofundlanda) w ww. hotelu. Z jego usług korzystaliśmy parokrotnie i zawsze byliśmy zadowoleni. Tym razem mieliśmy trochę obaw, ponieważ nasz nowofundland był już dość stary (13 lat) i miał problemy z samodzielnym wstawaniem, o czym uprzedzaliśmy właścicielkę hotelu, z którą rozmawialiśmy bezpośrednio. Pani uspokoiła nas, zapewniając, że nie będzie żadnego problemu z zaopiekowaniem się naszymi pupilami, dlatego ostatecznie, bez stresu wyjechaliśmy na wakacje. W dniu powrotu, tj. siedem dni po oddaniu piesków, zadzwoniła do nas jedna z treserek z dramatyczną informacją, że nasz nowofundland jest właściwie w stanie agonalnym i ona nie wie czy ma wzywać weterynarza, czy czekać na nasz powrót. Bardzo zmartwieni zaraz po telefonie zadzwoniliśmy do właścicielki hotelu z pytaniem czy naprawdę z pieskiem jest tak źle, czy może pani treserka nie wiedziała o jego kłopotach z chodzeniem, dowiedzieliśmy się, że właścicielki nie ma w tym momencie w hotelu i nie może tego stwierdzić. Kolejny telefon wykonaliśmy do zaprzyjaźnionego weterynarza, który od wielu lat zajmował się obydwoma psiakami z prośbą o interwencję. W międzyczasie otrzymaliśmy kolejny telefon od treserki z informacją nieprzyjemnych słowach jakich musiała się nasłuchać od właścicielki, że w ogóle do nas zadzwoniła, ale z zapewnieniem, że ze zwierzęciem jest tak źle, że ona uznała to za znęcanie się nad nim. Weterynarz był na miejscu w ciągu pół godziny i zabrał psa do kliniki. Mając do niego zaufanie, pozostawiliśmy mu decyzję czy psa da się jeszcze odratować czy należy ulżyć jego cierpieniom. Cały czas byliśmy przekonani, że jego stan spowodowany jest wiekiem i coraz słabszym zdrowiem. Niestety byliśmy w błędzie. Weterynarz zdecydował o skróceniu cierpień naszego psa i niezwłocznie po powrocie do Polski udaliśmy się do kliniki aby wytłumaczył nam swoją decyzję i by załatwić niezbędne formalności. Weterynarz był tak zszokowany stanem w jakim zastał psa, że sfotografował go aby w razie konieczności zdjęcia posłużyły za dowody zaniedbań jakich dopuścili się pracownicy hotelu. Okazało się, że nowofunland miał udar cieplny i właściwie od dwóch dni, pozostawiony sam sobie, powoli umierał. Gdyby wezwano jakiegokolwiek weterynarza w momencie w którym przestał pić, kroplówką można było go odratować. Nikt z pracowników hotelu dla psów Na Woli, na czas, nie zainteresował się stanem zdrowia naszego pupila na tyle, by wezwać pomoc lub chociaż nas poinformować. Chciałam podzielić się tą historią, gdyż obecnie jesteśmy pogrążeni w rozpaczy po stracie ukochanego zwierzęcia i na razie stać tylko na to, aby dodatkowo uwrażliwić innych właścicieli na opiekę jaką są (lub nie) skazane zwierzęta w takim miejscu,
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haflinger




Dołączył: 19 Mar 2013
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Stary Rynek
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:57, 09 Wrz 2014    Temat postu:

Okropna historia Sad właśnie dlatego nie zostawiam swojego psa w żadnym hotelu, zawsze biorę go ze sobą Sad bardzo mi przykro, trzymajcie się. Nie wiem co więcej mam powiedzieć Sad SŁÓW brakuje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pieswpoznaniu.fora.pl Strona Główna -> Petsitterzy i hotele dla psów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin